Witam po przerwie.
I ja mam dość naszego pseudo prawa. Sprzedałem swoją zabawkę i na razie skończyłem zabawę w MEW.
Wyobraźcie sobie, że miałem 4 kontrole PINB w ostatnim roku przed sprzedażą.
OD organu centralnego poprzez wojewódzki i powiatowy + sprawdzenie zaleceń
MEW 12 kW, która podczas wszystkich kontroli nie pracowała bo czekałem na decyzję URE.
Naśmiałem się z tych kontroli razem z kontrolującymi. Fajne chłopy wszyscy.
jedną kontrolę miałem w związku ze skargą rolnika, którego łąka położona jest 4 km w dół rzeki.
Pan rolnik twierdził, że puszczając wodę przez elektrownie zalewam mu łąkę. Tylko, że wody mało było, więc MEW pracowała najmniejszą możliwą produkcją.
Udowodniłem, że w żaden sposób nie jestem w stanie puścić przez MEW większej ilości wody niż instalowany przełyk. Bo to logiczne.
problemem tego pana był wysoki poziom Warty, przez to jego łąka oddalona 5 km od rzeki Warty jak to mówił "błyszczy w słońcu" od wysokiego poziomu wód.
Pan rolnik naprawdę był w porządku. Ostatecznie przyjął wyjaśnienia i się z nimi w pełni zgodził. Całość spotkania odbyła się w obecności szefowej lzmiuw. Najlepsze jest to , że spotykając sie w terenie z urzędnikami nie było z niczym problemu, aby ruszyć problem do przodu. Niestety na tym zawsze się kończyło. Ci ludzie mają związane ręce przepisami, które nam nie służą tak jak powinny!
Nawet w moim zawodzie PO też zdążyło tak namieszać, że robić się nie chce.
Szam gdzie Ty chcesz uciekać ?
Przecież tam za granicami teraz islam.
Jak na serio będziesz upłynniać to daj znać, szukam czegoś na wsi, bo mnie w tym mieście niedługo szlag trafi

Pozdrawiam
Wojtek