narek napisał(a):
Co myślisz, że elektrownie sprzedaje się za tyle ile kosztowało jej wybudowanie? 
Różnie bywa, czasami za mniej, czasami za więcej, czasami za tyle samo, a czasami za darmo nikt ich nie chce bo tak są obciążone lub tak rażące wady prawne mają. Tak już jest w biznesie, że inwestycja jest tyle warta ile gotowi są za nią zapłacić, a nie tyle ile kosztowała jej budowa. Daleko nie szukając przykładów zobacz sobie ceny mieszkań w 2007- 2008  r. i obecnie.
narek napisał(a):
 A o czymś takim słyszeliście, że firmy całymi latami wykazuja straty? To po co prowadzą te firmy, z czego dokładają? 
Myslałem, że wiesz, prowadzą je w celu osiągnięcia zysku w przyszłości, a dokładają z kredytów, obligacji, emisji akcji oraz majątku własnego. Przykład to ostatnie wyprzedaże nieruchomości firmy Sony w Tokio, Nowym Jorku i innych prestiżowych lokalizacjach. Ostatnio pozyskali z tych źródeł 1,2 mld $, a ich akcje lecą na łeb i szyję właśnie z powodu braku wystarczającego zysku operacyjnego na pokrycie kosztów bieżącej działalności.
narek napisał(a):
 A jak wygląda prywatna inwestycja w elektrownię? Warto czy nie warto? 
Znowu naiwne pytanie. Warto jeżeli stopa zwrotu z inwestycji zadowala inwestora, a nie warto jeżeli jest przeciwna sytuacja.
narek napisał(a):
 A jak myślicie Kulczyk już ma dochody z tych farm wietrowych ma morzu czy tez może ani złotówki na to nie wydał? 
Nie martw się o niego. Na pewno wie, że zysk operacyjny z działalności farm musi być wystarczający do pokrycia kosztów działalności + koszt pozyskania i spłaty kapitału + zadowalająca stopa zwrotu z własnego kapitału.
narek napisał(a):
 A co do lecących akcji to było by uczciwie pokazać, że innym akcje rosną. 
To już musisz sobie sam wygooglować, takie rzeczy nie obejmują zakresu podstawowej edukacji ekonomicznej.