Małe Elektrownie Wodne - Forum społeczności

Witaj Szamie. Wiem, że bardzo się lubimy a szczególnie Ty lubisz mnie za moje patenty więc donoszę Tobie, że złożyłem w Urzędzie Patentowym kolejny wniosek. Dotyczy tym razem kogeneratorów, dokładnie to zwiekszenia wykorzystania energii paliwa w silnikach stacjonarnych, tak powiedzmy o 4%. Niestety nie nadaje się ono do silników trakcyjnych tak więc Twój samochód nadal pozostanie ze sprawnością 28%. ( "rower wodny" miał mieć sprawność coś koło 35% - prawda, czyli do niczego)
Odbywa sie to dodatkowym urzadzeniem w układzie wylotowym silnika. Niby 4% to mało ale przy 100 kW daje oszczednosci 2 zł na godz pracy, czyli ok 30 zł na dobę czyli ok 900 zł miesiecznie. Mieć a nie mieć. Ale nie martw się, mogę patentu nie dostać.
Pozdrawiam

Witaj, Witaj Narek! No to co teraz mam wykpić? rower wodny już był, dołożyłeś mu, tak na oko ze 20-25 % sprawności. Teraz pewnie będziesz udowadniał, że można poprawić sprawność silnika cieplnego, ale tylko pod warunkiem, że nie zmienia swojego położenia. A co na to teoria względności?. Ciekawe bardzo, czekam na informację o nagrodzie Nobla z fizyki.

Paliwo zadziałało
U Szama zawrzało

Ja Tobie kaganek oświaty niosę ciemny człowieku, a Ty dalej bełkoczesz.

Wymieńcie się adresami mejlowymi i piszcie sobie, skaczcie do gardeł!!!! Dalczego koniecznie tutaj????

Gratuluję Szamie dobrzego samopoczucia ale zanim Twój ogarek został by kagankiem to byś musiał jeszcze wiele nad sobą popracować.

Popieram Saszę. Ząłożyć Wam osobnego bloga? Może będziecie najpopularniejsiii.
Maciek

Coś posucha na forum, myślałem Max, że bardziej będziesz się udzielał gdy wyraziłeś propozycję pogonienia najaktywniejszych uczestników a tu od początku stycznie nic nie napisałeś. Nawet Admin jakieś takie prześmiewcze teksty wkładał a tu forum Mu pada. Najaktywniejsze są posty o wyprzedażach. Myślę, że gdyby nie my dwaj "upierdliwcy" to upadek zaczął by się znacznie wcześniej, jednak trzymaliśmy to.

Jeden z nas już całkiem wysiadł, chce za granicę jechać, w opozycję polityczną poszedł a ja nie narzekam. Piszę w tym temacie bo właśnie dostałem potwierdzenie otrzymania patentu na ten wynalazek który opisałem 4 lata temu na początku tematu. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna ale jest. Stosowanie wynalazku do moich kogeneratorów będzie nie lada kartą przetargową ze względu na sprawność. Jako Szamowy "patenciarz" nie wycofuję się z patentowania i są już następne pomysły do zgłaszania w Urzędzie Patentowym. Tym razem gadżety, takie dla odprężenia, modyfikacja kostki mydła i puszki do piwa, że też tak pożyteczne usprawnienia nie są jeszcze stosowane.

Aby jednak post był związany z tematyką MEW to też coś o tym napiszę. Nie wiem czy mam prawdziwe informacje ale jakoś tak czytam, że zielone certyfikaty są na TGE poniżej 100zł? Czy to prawda? Natomiast żółte certyfikaty dla kogeneracji gazowej po 120zł/MWh i potencjał rynku ogromny, bez pozwoleń wodnoprawnych, planów zagospodarowania przestrzennego, protestów okolicznych mieszkańców, wspierany w walce ze smogiem itp. Kiedyś szukałem chętnego do dołączenia się.
Pozdrawiam

Narek, certyfikaty po 85 zł wczoraj. Komu sprzedajesz ciepło z tej kogeneracji? energia do sieci po 165zł/MWh? to się może spinać. Mam małą elektrownie biogazową i szukam możliwości wpięcia sie w system żółtych certyfikatów, bo system zielonych zaraz zdechnie przez politykę rządu. Zresztą żółte też tylko do 2018, a nie wiadomo co potem. Pozdrawiam.

Witaj Seba.
Jesteś z Zielonej Góry, moich rodzinnych stron ale przeniosłem się w góry właśnie po to aby budować MEW. Tutaj biurokracja skutecznie mnie z tego wyleczyła, dla 3 lokalizacji uzbierało się papierów 4 pełne segregatory.

Nie zajmują się eksploatacją kogeneratorów a ich produkcją a dokładniej konstruowaniem. Kiedyś Szam (trzymaj się) ocenił, że jestem głąbem technicznym ale jednak jakoś mi to idzie.
Kogenerator tak jak i MEW wymaga w miarę dobrej lokalizacji ale jest ich mnóstwo w porównaniu z lokalizacjami pod MEW. Kogenerator montuje się w kotłowni obiektu który jest ogrzewany gazem czyli zapotrzebowanie na ciepło jest no i siłą rzeczy prąd też potrzebuje. Startuje po przekroczeniu jakiegoś progu zużycia prądu bo wiadomo, że nie ma sensu włączać gdy obiekt bierze w nocy np. 5kW. Sztandarowo dobrymi obiektami są baseny potem sanatoria, szpitale, hotele, spa, szkoły, obiekty sportowe i mnóstwo innych.

Co do spinania się to szacujesz dla ceny 165zł/MWh ale to nie tak. Takiego prądu się nie sprzedaje tylko zużywa. Jest wręcz techniczne zabezpieczenie aby nie popłyną do sieci pomimo, że może płynąć a wręcz jest to wskazane tylko nieopłacalne. Cena takiego prądu to ok. 470zł/MWh zaoszczędzone w zakupie i zrobione za 150zł/MWh zużytego do tego celu gazu. Czy teraz lepiej się spina? Nawet bez certyfikatów a w formule ESCO każdy komu zaproponujesz to zamontuje. Inwestycja zwróci się szybciej niż może trwać załatwienie formalności na budowę MEW.
Pozdrawiam

Witam!
Panowie a cóż to takiego dobrego nastąpiło że spadają ceny certyfikatów?
Odpalili atomówkę?
W ten sposób MEW-y będą tylko jako eksponaty techniczne.
Jak się ludzie przerzuca na kogeneratory to zapewne zdrożeje gaz.\
Prosumentów tez biorą na przetrzymanie.
Pozdrawiam CK

Myślałeś Narek o negawatach?
Teoretycznie aukcje są zrobione żeby zredukować pobór mocy, ale może sensowniej by było w takich przypadkach produkować energię i ją sprzedawać po 750 pln/MWh? Najprawdopodobniej trzeba by było "spiąć" ze sobą większą ilość kogeneratorów żeby ich moc była znacząca dla PSE.

http://www.cire.pl/item,72789,1,0,0,0,0 ... awaty.html

Pozdrawiam.

To nie ten zakres mocy na negawaty i spinanie kogeneratorów w kilku lokalizacjach to też kłopot organizacyjny pomimo zdalnego nadzorowania.

Podam jeszcze ciekawostkę ekonomiczną. Pomimo, że silniki mają małą sprawność, na poziomie 30% (w samochodach też) to z racji różnicy w cenie gazu i oszczędności w zakupie energii wychodzi tak, że oszczędności na prądzie całkowicie rekompensują koszt gazu co w efekcie sprowadza się do tego, że ogrzewanie jest za darmo. Niezłe, prawda? Kilkadziesiąt kilowatów ciepła za darmo. Teraz gdy jest ciepło na dworze to ma gorszą wymowę. O takiej ilości ciepła trzeba mówić w zimie.

Narek, i co wyszło z tych twoich lokalizacji, odpuściłeś? Swoją drogą, kierowałem niedawno budową dwóch elektrowni na Bobrze, w Miedziance, i w Dębowym Gaju, to twoje okolice. Są tam jeszcze jakieś wolne progi? Szukałem i ciężko było mi znaleźć cos opłacalnego ekonomicznie.

Swoją drogą, czy ktos z forumowiczów wie co to za cyrk z zielonymi certyfikatami się dzieje?

Witam!
Może coś obok, czyli na Kwisie miejscowość Rozgoszcz, były młyn?

Do Seba.
Znam lokalizacje w Dębowym Gaju i Miedziance. Długo były wolne, z mojej obserwacji ponad 10 lat przy czym Dębowy Gaj jakoś lepiej mi wyglądał, prawie wszystko gotowe. Ciekawe po jakim czasie zwrócą się inwestorom.

Moja koncepcja elektrowni opierała się na dużych spadach, takich kilkadziesiąt metrów i rurociągach. Przepływy nawet tylko 20l/sek, moc kilkanaście kW. Rury i turbina Banki lub Turgo zamknęły by się ok 1tys zł/kW. Minimalna ilość prac budowlanych. Z RZGW w końcu poszło gładko, po kilku dobitnych pismach z argumentacją z Prawa Wodnego. Energetyka też została opieprzona bo chcieli robić remont swojej sieci na mój koszt. Zeszli z ceny do 1/3 ale biurokracja w końcu i tak zwyciężyła z czego, z perspektywy czasu cieszą się bo znalazłem coś lepszego. To co miałem przygotowane sprzedałem, wyszedł zwrot kosztów, a podobno zielone certyfikaty już poniżej 80zł.

Dębowy Gaj zwróci się dość szybko, bo tam jest bardzo dużo wody przez retencje w Pilchowicach, a elektrownia w sumie jest zaprojektowana na mały przepływ w ilości 3-4m3/s, a taka ilość wody jest tam właściwie zawsze. Miedzianka troche cierpi na brak wody ostatnio, no i była droższa. Bóbr w tym miejscu nie przyjmuje jeszcze żadnych większych dopływów, i latem czasem płynie tylko 1,5m3/s.

Ja buduje obecnie w Szkocji takie elektrownie jak mówisz, tylko że na 200-250 m. spadu, na Peltonach, no i moce rzędu 300-500 kW. W Polsce o takie ciężko bo zlewnie są małe w górach, a opady w polsce 3x mniejsze jak w Szkocji. Jakiś gość sprzedawał ostatnio elektrownie koło Jeleniej Góry za 1,2 mln zł gdzie były 3 turbiny- Pelton, Francis i Kaplan, Francis i Pelton na jakies 60 m spadu, kaplan na mniejszy, chyba dwa osobne cieki. Nie był to przypadkiem jakis twój projekt?;)

Do kolegi wcześniej, młyn w Radogoszczy na Kwisie, znam miejsce. Podobno właściciel chce tam coś budować i już chyba pozwolenie wodnoprawne jest, ale nie ma kasy chyba. Jedź i zapytaj, może jakąś spółkę bedą chętni.

dziwne, ze w polsce są zlewnie mniejsze prawda? powinny być większe moim zdaniem.

W wypadku gdy masz górski strumień to rzadko jego zlewnia w profilu ujęcia wody będzie przekraczać 4-5 km2. A ujęcie musi być posadowione na takiej rzędnej aby zapewnić te 100-250 m. spadu. Im większa rzędna posadowienia ujęcia wody tym mniejsza zlewnia. Wszystko wynika z ukształtowania terenu. Mam taki projekt np. w tym momencie że mamy 10 ujęć wody na przestrzeni 3 km wzgórza, rurociągi grawitacyjne do wspólnej komory zbiorczej, 2.5 km rurociągu ciśnieniowego i 242 m. spadu. 5,5 km2 zlewni.