W praktyce wygląda to tak, że po dokonaniu odczytu licznika na specjalnym formularzu pod nazwą Wniosek o wydanie świadectwa pochodzenia energii występujesz do URE (Urząd Regulacji Energetyki) za pośrednictwem miejscowego operatora sieci o wydanie świadectwa pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych. Czyli z polskiego na nasze na tym druczku wypisujesz żądane dane jak lokalizacja źródła, typ OZE, czas w jakim energia była produkowana (pamiętaj o pełnych miesiącach np.1-31.01.2011),ilość wyprodukowanej energii (w MWh), nr licznika lub układu pomiarowo-rozliczeniowego, stan początkowy i stan końcowy. Po wypisaniu wysyłasz do operatora. Operator ma 14 dni na potwierdzenie ilości wyprodukowanej energii i wysyła to dalej do URE. I czekasz (czasami długo) aż otrzymasz świadectwo w postaci papierowej a wcześniej pojawia się ono w Rejestrze Świadectw Pochodzenia np. Towarowej Giełdy Energii na której to owo świadectwo zamienione na Prawa Majątkowe (1 kwh=1 PM) sprzedajesz za pośrednictwem Biura Maklerskiego (z którym masz podpisana umowę). Sprzedaż odbywa się na dwa sposoby. Możesz sprzedać na giełdzie (cena dnia) lub wcześniej podpisać z którymś z operatorów sieci umowę na sprzedaż w transakcjach pozasesyjnych (cena wg umowy stała przez np. rok, zależy na ile podpiszesz umowę). Po transakcji wystawiasz fakturę odpowiednio albo biuru maklerskiemu albo operatorowi i czekasz na pieniążki. Cały proces zajmuje średnio ok. 2 miesięcy od wysłania wniosku (a czasami dłużej

).
Pozdrawiam! I życzę cierpliwości...