"Kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ubodzie"
Ale do rzeczy, kiedyś po grubszej awanturze z sąsiadem - a raczej jego pijanym kolesiem złożyłem na policji zawadomienie o użyciu gróźb karalnych.
I też myślałem, że teraz będzie sprawa Państwo kontra ten koleś.
Już po tygodniu facet miał moje dane, rozprawa odbyła się bez stron: bo nie "ustanowiłem się" oskarżycielem posiłkowym.(i w związku z czym nie dostałem powiadomienia o sprawie i jej zakończeniu i wyniku)
Teraz koleś a raczej kolesie kolesie mają oko na mnie(porysowane auto i wybita szyba), a ja chciałem tylko postąpić zgodnie z prawem.
Tutaj nie jest Państwo prawa(ani Sprawiedliwości), tylko ja i moje Magnum

roziązało by sprawę.
Teraz jestem mądrzejszy, i dopóki nie mam 110% pewności, że mam rację nie idę do Wymiaru Sprawiedliwości (2 świadków, pewne papiery, itd)
A w sporze z urzędnikami, to patrz sprawa Kluski. Można walczyć na poziomie Gminy, Starostwa potem zginiesz w papierach, odwołaniach procedurach. Jeżeli masz
a) czas albo
b) 110 %
c) kasę i prawnika
d) rację to walcz
Ja w czasie straconym na spór zarobię więcej kasy niż ten spór jest warty.
Ale wracając do przepławek:
Dla mnie wniosek jest taki, prawo ( w tym wodne i ochrony środowiska) jest niejasne i zagmatwane. Praktycznie można podważyć połowę o ile nie więcej ustaleń narzuconych w pozwoleniach (na budowę i wodno-prawnym)
Poszedłem tą drogą i w moim pozwoleniu w-p nie wpisów np.dot. przepławki i sum przeznaczonych "na zarybienie" rzeki. Można to wywalczyć ale trzeba być mocnym w prawie i przykładach z innych pozwoleń jak i literatury. I-jak na razie-spotkałem 1 prawnika który miał te sprawy opanowane. Reszta(2) wzięła kasę i zawalili sprawę.
Rady do Kolegów mających dylematy z przepławką:
a)usiąść samemu(2-3 dni)i najpierw przeczytać prawo wodne i ochrony środowiska.
b) założyć Stowarzyszenie miłośników (własnej) rzeki, zrobić się wice prezesem i ten sposób jestescie stroną w postępowaniu wod-prawnym i macie prawo wnoszenia uwag, które muszą (w ramach prawa)być uwzględnione przy wydawaniu decyzji
c) ale najpierw spróbować przekonać do swojej racji RZGW początkowo nieoficjalnie-np w ramach jakieś konsultacji przed postępowaniem
Ale się rozpisałem...
T.